Łza dobrego łotra - VII tom Ksiąg Roztoczańskich Krasnali
(Fragment wstępu do VII tomu, pana Komandora Macieja Janiaka)
„Za siedmioma lasami, za siedmioma górami, za siedmioma morzami...”. Tak rozpoczyna się większość baśni. Najdalej jest za „siódmym morzem”...
A im dalej, tym większe wyzwanie dla wyobraźni, bardziej niecierpliwe oczekiwanie na rozpoczęcie akcji, tym większa nadzieja na pouczający morał. Ale co kryje się pod pojęciem „siedmiu mórz”? To poetyckie określenie, stanowiące pięknie brzmiącą przenośnię, odnosi się do wszystkich mórz i oceanów świata. Poetyckie a jednocześnie bardzo realne. Wystarczy rzucić okiem na globus – kolor zielony lasów i brązowy gór są na nim wyraźnie zdominowane przez niebieski – kolor „siedmiu mórz”. Zajmuje on blisko trzy czwarte powierzchni globusa.
Ten najdalszy horyzont baśniowy przywołałem z bardzo ważnego powodu – roztoczański świat pogranicza marzeń i rzeczywistości, wykreowany przez osobę wpisaną weń w sposób integralny, zawitał nad morze, a nawet je przekroczył. Do tej pory wybitne zdolności twórcze pani Lusi Ogińskiej, którymi posługuje się w sposób niezrównany, trzymały stworzone przez nią baśniowe postacie na Roztoczu. Jeżeli się od niego oddalały to jedynie za lasy lub góry. Nareszcie, w siódmym tomie Ksiąg Roztoczańskich Krasnali, dotarły do Bałtyku – do naszego „pierwszego morza”, przez które Polska sąsiaduje z całym światem. Najnowsze Dzieło Autorki budzi zachwyt. To nie tylko kwestia mistrzowskiego warsztatu, ale przede wszystkim podziwu godna umiejętność poprowadzenia wielowątkowej opowieści w tak logiczny, a zarazem ujmujący sposób. Niesamowite wrażenie wywołuje połączenie wątków kluczowych dla współczesnego Polaka, cnót którymi winniśmy się kierować – z elementami humorystycznymi oraz przepięknymi ilustracjami. (...)
Na pograniczu ludzkiego poznania balansuje zresztą cała treść utworu. Jego główny wątek najlepiej precyzuje tytułowa Łza Dobrego Łotra, gdy mówi że jest świadectwem sumienia, gdy zło w dobro się zmienia. Dzieło, które czytelniku trzymasz w ręku, jest rzeczą o przemienianiu – tkwiącego w ludziach, narodach i świecie wyobraźni – pokładów zła w dobro, ale też – jako memento – dobra w zło.
Wracając do wątku marynistycznego... W przypadku załogi okrętu czynnikami odmieniającymi charaktery i sumienia jest morze i ciężkie warunki wspólnej służby w jego złożonym środowisku – wspomniane pierwiastki morskie, przepełniające ludzi morza poczuciem niezależności, inicjatywy, otwartości, współpracy i jedności. Celem głównym jest to, aby samemu być dobrym, dążyć do dobra i wchodzić w skład dobrej załogi – dobrze radzącej sobie podczas rejsu, zarówno w sztormie, jak i słońcu. Dzieło pani Lusi Ogińskiej zawiera w sobie przesłanie, że rzeczą najważniejszą jest, aby pod koniec rejsu jakim jest nasze życie, schodząc z okrętu po trapie, być pewnym, że brało się udział w dobrym rejsie. To główny morał Jej utworu.