Pola Karwala
Subiektywnie kilka słów o "Księżniczkach z Montclair"...
Świadomość historyczna i religijna, dowody głębokiej wiary chrześcijańskiej i konsekwentna moralność, przeplatają się z wątkami refleksji nad stanem człowieka, starzeniem, nostalgią i tradycją. Wyjątkowe jest poczucie humoru autorki, lekkie i gorzkie zarazem oraz wprowadzenie uroczej postaci fantastycznej, znanej z poezji autorki. Surowy opis miejsc i zdarzeń został wzbogacony o magię baśniowego świata, który rezonuje w czytelniku długo po zakończonej lekturze powieści. Drugoplanowe bohaterki, rezydentki domu seniora w Montclair oraz pracownicy, są charakterami niezwykle ludzkimi, z wyjątkowym bagażem doświadczeń, zaletami i wadami, z których autorka czyni ich znaki rozpoznawcze z wyczuciem i szacunkiem. Z każdą postacią czytelnik związuje się z łatwością i pragnie, aby kolejna strona powieści nigdy nie była tą ostatnią. Perypetie autorki na emigracji, z dala od rodziny i drogiej ojczyzny, są unikatowym studium bolesnej rozłąki i żałoby po czasie niespędzonym w gronie najbliższych. Rezygnacja z dalszej pracy w domu opieki w Montclair, stanowi zwycięstwo ducha nad materią, jest manifestem nonkonformizmu. Autorka nie zgadza się na rezygnację z wartości, które wyznaje i wydaje się uznawać to za swoje zwycięstwo. Czytelnicy zostają z nadzieją i przekonaniem, że autorka pomimo utraty części zarobku, zyskała coś o wiele bardziej cennego: szacunek do samej siebie.